Warszawa powitała nowy element swojej urbanistycznej przestrzeni - rdzawą kładkę dla pieszych. Ta niepozorna konstrukcja, oddana do użytku bez wielkich uroczystości 28 marca 2024 roku, stanowi nie tylko praktyczny dodatek do infrastruktury miasta, ale stała się też zarzewiem emocjonalnych dyskusji. Czy kładka rzeczywiście łączy, czy może nieoczekiwanie dzieli społeczność Warszawy? Jak nowa konstrukcja wpływa na codzienne życie miasta i jego mieszkańców ?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Park sensoryczny na Przedmieściu Oławskim we Wrocławiu
Tło historyczne i kontekst
Sam pomysł budowy kładki pieszej łączącej dwa brzegi Wisły w Warszawie ma długą i burzliwą historię sięgającą lat 70. XX. Bezpośrednio do budowy kładki przyczynił się jednak projekt dyplomowy Małgorzaty Dembowskiej pt. Trakt Praski. Praca przygotowana pod kierunkiem profesor Ewy Kuryłowicz, została obroniona na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej w 2014 roku. Propozycja połączenia lewobrzeżnej i prawobrzeżnej Warszawy zdobyła nagrodę SARP i szybko zyskała medialną uwagę.
„Ostatnie kilka lat dyskusji na temat znaczenia rzeki w mieście przyniosło duże zmiany w myśleniu o sposobie jej zagospodarowania. Jednak pomimo stopniowego powrotu życia nad rzekę, jej dolina nadal stanowi barierę pomiędzy lewobrzeżną i prawobrzeżną Warszawą. Niniejsza praca dyplomowa podejmuje problematykę połączenia dwóch części Warszawy w jeden miejski organizm, przy czym szczególnie wyróżnia projekt Traktu Praskiego – wyodrębnionego w strukturze miasta szlaku prowadzącego z rejonu Krakowskiego Przedmieścia w samo serce Starej Pragi” - pisała Małgorzata Dembowska w swojej pracy dyplomowej.
Sprawy wokół projektu nabrały tempa, rozpisano konkurs i w 2017 roku poznaliśmy zwycięzców na realizację kładki. Zwyciężyło biuro Schuessler-Plan Inżynierzy. Proces budowy rozpoczął się na początku 2022 roku i trwał dwa lata. Prace prowadzono równocześnie z obu stron rzeki, a połączenie obu części kładki nastąpiło w październiku 2023 roku. Kładkę otwarto 28 marca 2024 roku, kiedy to mieszkańcy Warszawy tłumnie przyszli zobaczyć i przejść się po nowej atrakcji miasta.
Konstrukcja i architektura
Projektanci zwycięskiego projektu stworzyli konstrukcję w formie belki ciągłej, która opiera się na przyczółkach oraz filarach z żelbetu. Na jednym brzegu kładka dzieli się na dwa odgałęzienia. Aby zrealizować projekt w możliwie niskim budżecie, rozpiętości przęseł bocznych są znaczne. Pierwotnie kładka miała być kortenowa, jednak ostatecznie zdecydowano się na stal pokrytą farbą w rdzawym kolorze. Na trasie mostu znajduje się kilka zatok postojowych, z których można podziwiać panoramę Warszawy. W artykule Rdzawy most dla pieszych pisaliśmy już o zasadności budowy kładki i o tym, że przybliżenie Pragi do śródmieścia może przyczynić się do znaczących zmian rewitalizacyjnych w tym obszarze. Czy wszyscy jednak są z tej inwestycji zadowoleni?
Kładka na fali krytyki
Wydawałoby się, że projekt, o którym tak dużo się mówi i co do którego większość zgadza się, że jest potrzebny, nie może wzbudzić aż tyle emocji. A jednak tak się stało. O dziwo główne zarzuty nie dotyczą prawie wcale estetyki. Kładka zdaje się raczej podobać. Jej minimalizm i współczesny charakter dość dobrze wpisują się w krajobraz Warszawy. Przypuszczalnie z tego powodu już pierwszego dnia inwestycja stała się celem tak ogromnej grupy spacerowiczów i rowerzystów.
Niestety jak wiele tego typu przedsięwzięć prawie od razu została wciągnięta w dyskurs polityczny. W pierwszej kolejności sprawa rozbiła się o pieniądze. Wiele osób uznało, że 154 mln zł przeznaczone na budowę lepiej byłoby wydać na inne cele, jak lepsza komunikacja czy więcej zieleni w mieście.
Głosy ucichły po zakończeniu budowy, tylko po to, żeby pojawiły się następne. Może i potrzebna, ale … źle wykonana. Sprawa funkcjonalności dotyczy w tym wypadku wielu aspektów. Najwięcej głosów krytyki pojawiło się ze strony rowerzystów, którzy dostali trasę w większości dla nich nieprzejezdną i nie do końca bezpieczną. Wynika to z braku oddzielenia ruchu rowerów i pieszych na kładce. W dniach kiedy kładka była szczególnie zatłoczona, było to mocno widoczne. Dodatkowe problemy powodują kolizje między ścieżkami rowerowymi, a chodnikami po obu stronach zejścia z kładki.
Druga sprawa dotyczy samej wartości komunikacyjnej. Projekt zakładał połączenie obu brzegów, ale realizacja nie bierze pod uwagę tego, co obecnie dzieje się po obu stronach Wisły. Kładka łącząca Stare Miasto czy Mariensztat z Pragą mogłaby być cennym elementem infrastruktury miejskiej, ułatwiającym przemieszczanie się między tymi dwoma popularnymi dzielnicami Warszawy. Jednakże, z powodu kilku istotnych niedociągnięć, jej funkcjonalność jest ograniczona.
Przede wszystkim, brak bezpośredniego i łatwo dostępnego przejścia dla pieszych przez Wisłostradę w pobliżu kładki znacznie utrudnia dostęp do niej. Dodatkowo, brak wygodnych i atrakcyjnych zejść w okolicach Mostu Śląsko-Dąbrowskiego sprawia, że dostęp do kładki z centralnych punktów, takich jak Plac Zamkowy, jest bardzo ograniczony. To czyni przejście bardziej teoretyczną możliwością niż praktycznym rozwiązaniem. Po stronie Pragi sytuacja również nie sprzyja funkcjonalności kładki – kończy się ona płotem na wylocie ulicy Okrzei, co blokuje swobodny przepływ przechodniów. Ulica Okrzei, oczekująca na swoją rewitalizację, obecnie nie sprzyja ani estetycznym, ani praktycznym aspektom użytkowania kładki. W rezultacie, mimo że kładka mogłaby stanowić ważne połączenie i ułatwienie w przemieszczaniu się między dzielnicami, jej aktualna infrastruktura nie odpowiada na potrzeby mieszkańców ani turystów, ograniczając użyteczność i atrakcyjność tego elementu miejskiego krajobrazu.
Warszawski ZDM zaznacza jednak, że trwają prace nad rozwiązaniem tego problemu: „dodatkowo jesteśmy w trakcie projektowania przebudowy ul. Okrzei. Z kolei po drugiej stronie powstanie przejście dla pieszych w osi nowego mostu – jesteśmy w trakcie przetargu”- brzmią komentarze ZDM.
Wizje przyszłości
Mimo wszystkich tych zarzutów nie sposób zaprzeczyć atutom tego rozwiązania. Może nie jest idealne, ale sam most rzeczywiście zbliżył do siebie dwa brzegi Wisły. Pokazuje to również jakiś zamysł większego planu mimo, że realizowanego etapowo. Ponadto niezależnie od tego czy kładkę ogłosimy sukcesem czy porażką, niezależnie od tego czy wciągniemy ją w polityczne przepychanki, nie sposób zaprzeczyć, że tłumy które pojawiły się na niej już pierwszego dnia są znakiem potrzeby zmiany i podnoszenia jakości przestrzeni publicznej.
Zdjęcia: Ewelina Lach, Cezary Warś
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Komentarze