
Do ukochanej drewnianej willi Tadeusza Kantora w Hucisku nieopodal Wieliczki prowadzą znaki z krzesłem. Trudno się dziwić – dla samego artysty był to przedmiot o szczególnym znaczeniu.
Pomnik i nie-pomnik w jednym
W roku 1970, z okazji wrocławskiego Sympozjum Plastycznego, grupa artystów została poproszona o przygotowanie projektów obiektów, które mogłyby zostać częścią przestrzeni miejskiej. Kantor przedstawił wówczas „ideę pomnika niemożliwego” – imponujących rozmiarów, betonowe składane krzesło. Uderzająco zwykły, niczym się nie wyróżniający i jednocześnie absurdalny przedmiot codziennego użytku miał stanąć w centrum miasta, zostać jego częścią oraz zmienić je swoją obecnością – a zatem być pomnikiem, a jednocześnie nim… nie być.

Krzesło w Hucisku
Chociaż władze ostatecznie nie zdecydowały się na realizację pomysłu artysty, nie porzuciły go najbliższe mu osoby. W 1995 roku, w piątą rocznicę jego śmierci, przed domem w Hucisku, który sam zaprojektował, stanęło górujące nad leśnym krajobrazem, czternastometrowe betonowe krzesło o fakturze do złudzenia przypominającej naturalne drewno. O finalizację przedsięwzięcia zadbała Fundacja im. Tadeusza Kantora do dziś opiekująca się nieco zapomnianą willą „Kantorówką”.


Nieco mniejsze krzesło we Wrocławiu
Do szkicu krzesła Kantora po latach powróciły również władze Wrocławia. Na zbiegu ulic Rzeźniczej i Nowy Świat stanęła rzeźba plenerowa – dziewięciometrowe składane krzesło z gładkiego betonu wykonane według projektu, którego współautorką była spadkobierczyni praw autorskich po artyście Dorota Krakowska.

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Komentarze